W Małopolsce też nie ma śniegu... Na ten kolejny niezimowy, styczniowy dzień miałem w planach zaatakowanie (po raz pierwszy w tym roku) Góry Stodólsko, czyli chyba najcięższego podjazdu w całym Zagłębiu. Ale zrobię to innym razem, na świeżości. Mimo zmiany trasy wcale nie było łatwo. W drugiej części przejażdżki miałem pod górę do Kuźniczki (zaraz potem na chwilę wjechałem do woj. małopolskiego), na prastary (jak zwykł mawiać najsłynniejszy chyba komentator wyścigów w południowej Polsce) rynek w Sławkowie i wreszcie przejazd przez Klimontów w końcówce. Było w miarę ok. Wiatr z południa, ciepło (7 stopni), momentami zza chmur wychodziło słońce. Trasa (pagórkowata): Sosnowiec Centrum - Zagórze - Strzemieszyce - Łosień - Łazy Błędowskie - Okradzionów - Kuźniczka - Krzykawka - Sławków - Niwa - Cieśle - Maczki - Klimontów - Sosnowiec
Jest dobrze : o ) Zmieniła się pogoda. Wreszcie zaświeciło słońce, wiaterek tym razem leciutko wiał z południa. Zrobiłem nową klasyczną rundę plus interwałową pętęlkę przez Okradzionów (do Białej Przemszy) i Łazy Błędowskie. Jak na styczeń wyszła bardzo dobra średnia, a w końcówce miałem tyle siły, że spokojnie dobiłbym do 'stówki'. Tej jednak nie miałem dzisiaj w planach, ale jeśli w najbliższym czasie aura i forma się utrzymają to kto wie? : o ) Trasa (trochę pagórkowata): Sosnowiec Centrum - Zagórze - Strzemieszyce - Łosień - Łęka - Okradzionów - Łazy Błędowskie - Łosień - Huta Katowice - Gołonóg - Reden - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec
Mokra, nowa klasyka gatunku... ... czyli nawrót w moim rodzinnym Łośniu. Nowa, bo najbardziej klasyczna z klasycznych po wsze czasy pozostanie trasa ze startem i metą w Łośniu przez Niegowonice, Stodólsko, Ogrodzieniec, Świniuszkę, Chechło i Błędów (52.7 km). Dzisiaj mocno (pr)z(e)mokłem. Pełne zachmurzenie, przez większą część przejażdżki padał deszcz. Wciąż wiatr z południowego-zachodu, pięć stopni ciepła. Zero cyklistów. Jestem w miarę zadowolony (z siebie), bo było w miarę dobrze. Żeby się rozgrzać zastosowałem stary, sprawdzony sposób: gorący prysznic, pyszna herbata z cytryną i głośna, energetyczna muzyka, np. płyta 'Electric' The Cult. Polecam zwłaszcza 'Wild Flower'! : o ) Trasa (trochę pagórkowata): Sosnowiec Centrum - Zagórze - Strzemieszyce - Łosień - Łęka - Łosień - Huta Katowice - Gołonóg - Reden - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec.
Do roboty i z powrotem To już stało się (moją) nową świecką tradycją: od kilku lat zawsze na początku miesiąca jadę do pracy załatwić pewną ważną sprawę : o ). Jeżeli tylko jest w miarę dobra pogoda to oczywiście robię sobie rowerową przejażdżkę. A dzisiaj, jak na styczeń, aura była sprzyjająca. Całe 4 stopnie ciepła i 'czasem słońce, czasem deszcz' - jak w tytule bollywodzkiego film. Jezdnia prawie sucha. Wiatr południowo-zachodni (momentami dość mocny, do półmetka w twarz). Włożyłem cieplejsze buty i tym razem stopy mi nie zmarzły. :P Trasa (w miarę płaska): Sosnowiec Centrum - Modrzejów - Mysłowice Centrum - Brzezinka - Kosztowy - Lędziny - Urbanowice - Tychy (Gazeta) - Sosnowiec.
Ten pierwszy raz Pierwsza przejażdżka w Nowym Roku 2007 wypadła całkiem dobrze. Trochę późno wyjechałem, więc zbyt wielu kilometrów nie zrobiłem, bo trzeba było wrócić za dnia, czyli koło 16. Było krótko, ale w miarę mocno. Rowerzystów mało, z jednym chwilę pojechałem (pod kościół w Strzemieszycach). Zmarzły mi stopy. : o ) Wietrzyk z zachodu, temperatura w okolicach 1 stopnia, jezdnia sucha. Trasa (płaska): Sosnowiec Centrum - Zagórze - Strzemieszyce - Laski (obok Huty K-ce) - Gołonóg (Kasprzaka i Manhattan) - Zagórze (Silma) - Dańdówka - SC