Do roboty i z powrotem
Czwartek, 4 stycznia 2007
· Komentarze(0)
Do roboty i z powrotem
To już stało się (moją) nową świecką tradycją: od kilku lat zawsze na początku miesiąca jadę do pracy załatwić pewną ważną sprawę : o ). Jeżeli tylko jest w miarę dobra pogoda to oczywiście robię sobie rowerową przejażdżkę. A dzisiaj, jak na styczeń, aura była sprzyjająca. Całe 4 stopnie ciepła i 'czasem słońce, czasem deszcz' - jak w tytule bollywodzkiego film. Jezdnia prawie sucha. Wiatr południowo-zachodni (momentami dość mocny, do półmetka w twarz). Włożyłem cieplejsze buty i tym razem stopy mi nie zmarzły. :P
Trasa (w miarę płaska): Sosnowiec Centrum - Modrzejów - Mysłowice Centrum - Brzezinka - Kosztowy - Lędziny - Urbanowice - Tychy (Gazeta) - Sosnowiec.
To już stało się (moją) nową świecką tradycją: od kilku lat zawsze na początku miesiąca jadę do pracy załatwić pewną ważną sprawę : o ). Jeżeli tylko jest w miarę dobra pogoda to oczywiście robię sobie rowerową przejażdżkę. A dzisiaj, jak na styczeń, aura była sprzyjająca. Całe 4 stopnie ciepła i 'czasem słońce, czasem deszcz' - jak w tytule bollywodzkiego film. Jezdnia prawie sucha. Wiatr południowo-zachodni (momentami dość mocny, do półmetka w twarz). Włożyłem cieplejsze buty i tym razem stopy mi nie zmarzły. :P
Trasa (w miarę płaska): Sosnowiec Centrum - Modrzejów - Mysłowice Centrum - Brzezinka - Kosztowy - Lędziny - Urbanowice - Tychy (Gazeta) - Sosnowiec.