Kolejna podróż na wschód, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Okradzionów - Kużniczka - Krzykawa - Małobądz - Bolesław - Krążek - Stare Bukowno - droga wzdłuż Sztoły - Sosina - Szczakowa - Maczki - Klimontów - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec. To samo, co wczoraj, czyli 34C na początku (18) i 27C na końcu (20.30). Kilka kilometrów z bajkerem na Giancie - tyle, że szosowym. Kolega, w zeszłym roku maratończyk-pałerejdowiec, po operacji, na prostej mnie przegonił, ale dogoniłem go pod górę. - M5 czy M4 - zapytał na koniec. :P
Długa rozmowa z Kosmą (wreszcie udało mi się zastać) przed jej remontowanym domem jako najważniejsza i bardzo miła część Małej Pętli Łosieńsko-Pogoriańskiej z dodatkiem psarskim, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Psary - Gródków - Będzin - Pogoń - Sosnowiec.
Do wydawnictwa (pierwszy raz w tym roku rowerem) na urodziny, czyli: Sosnowiec - Stawiki - Szopienice - Zawodzie - Muchowiec - Brynów - Sosnowiec. 2 x 17.5 km - tam: 38.51, powrót: 37.20. Chłodno - po i przed upałami.
... a do tego tak szybko przy takim tętnie! I jeszcze coś: chyba znalazłem sposób na pulsometr. Czyli żyć, nie umierać! ;) Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Okradzionów - Kużniczka - Krzykawa - Małobądz - Bolesław - Krążek - Stare Bukowno - droga wzdłuż Sztoły - Sosina - Szczakowa - Maczki - Klimontów - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec.
Miała być Góra Włodowska, a skończyło się na Małej Pętli Łosieńsko-Pogoriańskiej, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec. Czy tylko przez upał (drugi kolejny dzień z początkiem 32C)?
Miała być góra Żar, a skończyło się na Małej Pętli Łosieńsko-Pogoriańskiej z dodatkiem psarskim, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Psary - Gródków - Będzin - Pogoń - Sosnowiec. Czy tylko przez upał? Poza tym Weltour - Astana na remis na podjeździe pod Sarnów. To lubię!