Bóg, Kodeks, Buchalteria... ... czyli z papierami do Łośnia (pod wiatr, zaraz po ryżu z tuńczykiem i dlatego tylko 23.5 km/h) i szybko z powrotem. Bo 25., bo Kubica drugi w GP Monako, bo Dolomity na Giro, bo robota. Średnie tętno: 145 (poniżej HZ - 3%, HZ - 30%, FZ - 39%, PZ - 28%; max 185). Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Huta Katowice - Gołonóg - Reden - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec.
Zmiany... ... a właściwie na zmianę: sucha i mokra jezdnia - tak wyglądała ta przejażdżka. I do tego nie za ciepło (14-16 stopni), choć kurtka nie była potrzebna. W Trzebiesławicach odwiedziłem kolegę, jego dziewczynę, jej ojca oraz ich psa, który na moich oczach nauczył się złazić po schodach (oj, nie było łatwo! :P). Noga taka sobie. Średnie tętno: 146 (poniżej HZ - 1%, HZ - 25%, FZ - 50%, PZ - 24%; max 178). Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Niegowonice - Łazy - Ciągowice - Wiesiółka - Chruszczobród - Trzebiesławice - Ujejsce - Wojkowice Kościelne - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec.
Born To Be Wild Tytuł to nawiązanie do tych, którzy zatracili się w motocyklowym szaleństwie. Dzisiaj widziałem dwie rozbite maszyny i krew na ulicy. Do wypadku doszło na moście nad Sztołą przy wyjeździe z Bukowna w stronę Jaworzna. Niby prosta droga, ale widać spadł deszcz, zrobiło się ślisko. A może było jeszcze sucho? W każdym razie ktoś za bardzo uwierzył w swoje umiejętności i stało się nieszczęście... Najpierw zauważyłem helikopter, który odlatywał z boiska Bukowianki w stronę Olkusza. Obok stała karetka. Potem dotarłem do miejsca tego tragicznego zdarzenia. Zablokowana droga, rozbite sprzęty i strażak pytający policjanta, czy były jakieś ofiary śmiertelne... Poza tym był to dobry dzień. Od początku pomagał mi mocny, południowy wiatr. W Niegowonicach spotkałem się ze znajomą, potem zaliczylem (pierwszą od niepamiętnych czasów) wspinaczkę na Stodólsko i - po przejechaniu przez Ogrodzieniec - także na Świniuszkę (w całkiem niezłym tempie, 17-18 km/h). W Kluczach zrobiłem sobie przerwę i tam pierwszy raz chwilę pokropiło. Później przelotnie padało w Wodącej, zaraz potem trafiłem na WYPADEK, szybko przejechałem przez dłuuugą prostą i w Maczkach dopadła mnie burza, która zatopiła mi licznik. Próbując go osuszyć tą częścią koszulki, która jeszcze nie była mokra, ustanowiłem niebotyczny rekord prędkości - 188.1 km/h! :P Średnie tętno: 141 (poniżej HZ - 5%, HZ - 28%, FZ - 50%, PZ - 17%; max 182). Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Niegowonice - góra Stodólsko (425m) - Ogrodzieniec - Świniuszka (457m) - Rodaki - Klucze - Bolesław - Wodąca - Stare Bukowno - prosta wzdłuż Sztoły - Sosina - Szczakowa - Maczki - Klimontów - Dańdówka - Sosnowiec.
Na Wszystkich Frontach Świata... ... a zwłaszcza tych atmosferycznych, których zderzenia dzisiaj byłem świadkiem. Nie było to nic przyjemnego i zdarzyło się w najgorszym z możliwych miejsc - na otwartej przestrzeni nad Pogorią IV. Co prawda efektownie wyglądały błyskawice nad Gołonogiem, ale południowy wiatr wiał tak mocno, że niemal zatrzymywał - prosta, pozycja 'praying gak' (od modlącego się koksiarza Landisa), puls 170, a na liczniku ledwie 22-23 km/h! Trwało to dobrą chwilę, gwałtownie się ochłodziło (z 25 do 16 stopni), na szczęście burza mnie ominęła, za to w Będzinie trafiłem na deszczyk. Noga OK, trochę za wysoki puls, ale bez większego zmęczenia. Średnie tętno: 148 (poniżej HZ - 2%, HZ - 23%, FZ - 43%, PZ - 32%; max 176). Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Łęka - Tucznawa - Chruszczobród - Gołuchowice - Trzebiesławice - Ujejsce - Wojkowice Kościelne - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec.