Born To Be Wild

Niedziela, 18 maja 2008 · Komentarze(11)
Born To Be Wild
Tytuł to nawiązanie do tych, którzy zatracili się w motocyklowym szaleństwie. Dzisiaj widziałem dwie rozbite maszyny i krew na ulicy. Do wypadku doszło na moście nad Sztołą przy wyjeździe z Bukowna w stronę Jaworzna. Niby prosta droga, ale widać spadł deszcz, zrobiło się ślisko. A może było jeszcze sucho? W każdym razie ktoś za bardzo uwierzył w swoje umiejętności i stało się nieszczęście... Najpierw zauważyłem helikopter, który odlatywał z boiska Bukowianki w stronę Olkusza. Obok stała karetka. Potem dotarłem do miejsca tego tragicznego zdarzenia. Zablokowana droga, rozbite sprzęty i strażak pytający policjanta, czy były jakieś ofiary śmiertelne...
Poza tym był to dobry dzień. Od początku pomagał mi mocny, południowy wiatr. W Niegowonicach spotkałem się ze znajomą, potem zaliczylem (pierwszą od niepamiętnych czasów) wspinaczkę na Stodólsko i - po przejechaniu przez Ogrodzieniec - także na Świniuszkę (w całkiem niezłym tempie, 17-18 km/h). W Kluczach zrobiłem sobie przerwę i tam pierwszy raz chwilę pokropiło. Później przelotnie padało w Wodącej, zaraz potem trafiłem na WYPADEK, szybko przejechałem przez dłuuugą prostą i w Maczkach dopadła mnie burza, która zatopiła mi licznik. Próbując go osuszyć tą częścią koszulki, która jeszcze nie była mokra, ustanowiłem niebotyczny rekord prędkości - 188.1 km/h! :P
Średnie tętno: 141 (poniżej HZ - 5%, HZ - 28%, FZ - 50%, PZ - 17%; max 182).
Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Niegowonice - góra Stodólsko (425m) - Ogrodzieniec - Świniuszka (457m) - Rodaki - Klucze - Bolesław - Wodąca - Stare Bukowno - prosta wzdłuż Sztoły - Sosina - Szczakowa - Maczki - Klimontów - Dańdówka - Sosnowiec.

Komentarze (11)

to był mój przyjaciel ten gość ze ścigacza powinien gnić teraz w więzieniu

Betina 11:48 poniedziałek, 30 czerwca 2008

to jest wina motocyklisty gdyby tak nie szalal na drodze to by nie bylo wypadku! wlasnie przez takich jak on sa wydadki!!!!! motocyklista powinien gnic w pierdlu! a Wojtus byl moim dobrym kumplem i nie moge sie z tym pogodzic ze go juz nie ma :(:(:(:(

justyna 10:24 niedziela, 25 maja 2008

ten co zginął mieszkał na moim osiedlu

Anonimowy tchórz 15:36 wtorek, 20 maja 2008

Kierowca skutera żyje.
Szkoda że obaj nie przeżyli ;((
[*][*][*]

Alicja 13:49 wtorek, 20 maja 2008

a niewiadomo co z gosciem ze scigacza

mariusz 21:32 poniedziałek, 19 maja 2008

kurde to był moj kumpel z klasy zginoł na miejscu niemoge uwierzyc

Anonimowy tchórz 21:29 poniedziałek, 19 maja 2008

helikopter nie zabrał go , bo nie zdążył-chłopka zmarł w karetce :-(

kasia 12:57 poniedziałek, 19 maja 2008

Witam też byłam na miejscu zdarzenia niestety, widziałam że reanimowali kierowcę skutera, nie wiem czy przeżył bo trwało to dość długo, może wiecie jak to się skończyło?

kora 08:09 poniedziałek, 19 maja 2008

I to był skuter i motor. Sorry za spam, ale co chwilę mi się przypominają szczegóły, które niestety mi stoją przed oczami. Mijać się jednak nie mogliśmy, bo jechałeś w tym samym kierunku co ja.

vanhelsing 20:41 niedziela, 18 maja 2008

Aha, pewnie powodem wypadku była nadmierna prędkość, było sucho zaraz po wypadku.

vanhelsing 20:38 niedziela, 18 maja 2008

Byłem tam, na miejscu zaraz po wypadku, widziałem wszystko ;( Zapewne się mijaliśmy.

vanhelsing 20:36 niedziela, 18 maja 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asudo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]