Do wydawnictwa (pierwszy raz w tym roku rowerem) na urodziny, czyli: Sosnowiec - Stawiki - Szopienice - Zawodzie - Muchowiec - Brynów - Sosnowiec. 2 x 17.5 km - tam: 38.51, powrót: 37.20. Chłodno - po i przed upałami.
... a do tego tak szybko przy takim tętnie! I jeszcze coś: chyba znalazłem sposób na pulsometr. Czyli żyć, nie umierać! ;) Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Okradzionów - Kużniczka - Krzykawa - Małobądz - Bolesław - Krążek - Stare Bukowno - droga wzdłuż Sztoły - Sosina - Szczakowa - Maczki - Klimontów - Zagórze - Dańdówka - Sosnowiec.
Miała być Góra Włodowska, a skończyło się na Małej Pętli Łosieńsko-Pogoriańskiej, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec. Czy tylko przez upał (drugi kolejny dzień z początkiem 32C)?
Miała być góra Żar, a skończyło się na Małej Pętli Łosieńsko-Pogoriańskiej z dodatkiem psarskim, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Preczów - Sarnów - Psary - Gródków - Będzin - Pogoń - Sosnowiec. Czy tylko przez upał? Poza tym Weltour - Astana na remis na podjeździe pod Sarnów. To lubię!
Mój pierwszy raz, czyli Skandia Maraton w Nałęczowie. To zdecydowanie nie był mój wyścig, bo w terenie (zwłaszcza na zjazdach) walczyłem o przetrwanie i z ustęknieniem czekałem na krótkie kawałki szosy, ale byłem, jestem i będę z siebie zadowolony, a to przecież najważniejsze!
Dzień przed, czyli Mała Pętla Łosieńsko-Pogoriańska z Zieloną i remontem mostu nad Czarną Przemszą, czyli: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Ząbkowice - Antoniów - Pogoria IV - Zielona - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec.