Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2007

Dystans całkowity:884.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:18
Średnia prędkość:27.37 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:68.00 km i 2h 29m
Więcej statystyk

Isidro Nozal Fan

Wtorek, 10 lipca 2007 · Komentarze(1)
Isidro Nozal Fan
To miała być przejażdżka, ale szybko okazało się, że będzie to wyścig. I to wyścig w deszczu.
Dzisiaj na Tour de France kolarze mieli do pokonania najdłuższy etap (prawie 240 km). I akurat dzisiaj zdecydowali, że zaprotestują (póki co nie wiem przeciwko komu lub czemu). A wyglądało to tak, że jechali, jechali, jechali i tym razem nigdzie im się nie spieszyło. Dość długo wydawało się, że etap nie zakończy się przed dobranocką, bo średnia wynosiła tylko lekko powyżej 30 km/h.
Redaktorzy Jaroński i Wyrzykowski jak zwykle prowadzili ciekawe rozmowy, ale sami kolarze byli tak nudni, że nie dało się ich oglądać. Z moją opinią zgodził się nowy współpracownik strony szosa.rowery.org, którego wreszcie udało mi się wyciągnąć na rower.
Liczyłem się z tym, że pojedziemy szybko. I tak właśnie jechaliśmy. Co prawda wspominałem mojemu nowemu koledze (więcej o nim w tytule wpisu), który jechał na kolarzówce, coś o tym, że generalnie wolę niższe tętna (takie - góra - do 170), ale nie chciałem zostać z tyłu. I nie dość, że nie zostawałem to na każdą górkę, których trochę dzisiaj było, starałem się wjeżdżać pierwszy, co mi się udawało. Ambicja i tyle. :P
Przed Łośniem zaczęło padać. Za Łazami już lało i tak zostało do końca. W sumie deszcz mi nie przeszkadza. : o )
Średnie tętno: 155.
Trasa: Sosnowiec - Zagórze - Staszic - Strzemieszyce Wielkie - Łosień - Niegowonice - Łazy - Wysoka - Chruszczobród - Tucznawa - Ząbkowice - Ujejsce - Pogoria IV - Ratanice - Goląszka - Preczów - Sarnów - Łagisza - Będzin - Pogoń - Sosnowiec.

Tydzień przerwy...

Niedziela, 8 lipca 2007 · Komentarze(2)
Tydzień przerwy...
...i wystarczy! :P
Trasa: Sosnowiec - Łosień - Niegowonice - góra Stodólsko (425m) - Ząbkowice - Pogoria IV - Sosnowiec.

Szosowe MP - wyścig panów

Niedziela, 1 lipca 2007 · Komentarze(0)
Szosowe MP - wyścig panów
Ograniczyłem się do przejazdu za kolarzami ze startu honorowego w Kielcach (dowiozły mnie do niego toruńskie Pacifiki, mój stary ciężki rower zsunął się z dachu ich auta, ale na szczęście nic mu się nie stało) na start ostry, a potem wjechania na Klonówkę. Znowu piękna pogoda (zanim schowałem się w cień to spiekło mi twarz) i przede wszystkim tłumy świetnie bawiących się kibiców. Dałem się im podpuścić i mocno zakończyłem pozdjazd, co spotkało się z ich okrzykami zachwytu 'ale pofrunął!', ale także moim tętnem koło 200. Oprócz kolarzy brawa dostał także policjant z dużym brzuchem, który amitnie pognał za uciekającym młodym chłopakiem, choć nie miał żadnych szans, żeby go złapać. Młodzieniec miał rzucić puszką w zawodnika i szybko zaszył się w lesie, a gliniarz - mimo niepowodzenia - i tak został bohaterem. Przy okazji wszyscy obserwatorzy mieli naprawdę dużo radości. :P
Potem jak wszyscy zjechałem do mety, a ponieważ nikt nie chciał mnie zabrać do Sosnowca to pojechałem na kielecki dworzec PKP, gdzie nie wiało, ale była za to długa kolejka do kasy. Co prawda wydałem 33 złote, ale bez niczyjej łaski byłem w domu po dwóch godzinach i jeszcze zobaczyłem sławny peron we Włoszczowie.
A wyścig wygrał Tomasz Marczyński, który miał wygrać rok temu, ale nie wygrał, bo wygrać miał kto inny. Tym razem układu nie było.
Trasa: Kielce - Masłów; Masłów - Kielce.